Zarówno na etacie, jak i we własnym biznesie, wszyscy miewamy okresy posuchy finansowej. Paradoksalnie jest to okres, który można wykorzystać do stworzenia czegoś wielkiego, zarobienia sporych pieniędzy, nabycia nowych umiejętności czy wiedzy, lub wszystkiego tego po trochu. Kiedy nie masz pieniędzy, największym zasobem staje się czas. Mniej jest pokus i rozpraszaczy a motywacja, aby zarobić – ogromna. Nie chodzi tylko o chęć kupienia sobie kolejnej pary butów, ale jakiejkolwiek, żeby mieć w czym wyjść do ludzi. Wierzyciele dobijają się o płatności za rachunki i grożą komornikiem, wypowiedzeniem kredytu, czy wyłączeniem prądu, wody, gazu, telefonu, internetu, lub telewizji. Skup się wtedy na pracy, wykorzystaj każdą minutę, każdy dzień tygodnia, aby odrobić straty i zminimalizować koszty.
Jak tylko zarobisz trochę pieniędzy, twoja motywacja nie będzie już tak wielka, a czasu zacznie się robić coraz mniej. Niektórzy zamiast komunikacją miejską, być może zaczną znów jeździć do firmy samochodem, co uniemożliwi im w tym czasie czytanie książek, czy wykonywanie innych drobnych prac. Możesz oczywiście słuchać w samochodzie audio booków, ale nie wszystko jest dostępne w tej wersji. Możesz też wykonywać telefony, ale nie wszystkie i brak jest możliwości zerkania do notatek i sporządzania ich po rozmowie. Samochód trzeba co jakiś czas zatankować pojechać na przegląd, do serwisu, na zmianę opon, na myjnię, czasem utkniesz w korku na dłużej, albo nie możesz znaleźć miejsca do parkowania i parkujesz daleko od miejsca spotkania. Następnie płacisz za parkowanie, a czasem trafia się mandat, który musisz osobiście odebrać na komendzie… Kiedy wychodzisz z kryzysu, zaczynasz chodzić na zakupy, wymieniać sprzęt domowy, garderobę, robisz remonty, znów udzielasz się towarzysko, jedziesz na wczasy, kupujesz dom letniskowy, albo nawet zaczynasz budować wymarzony dom z ogrodem. Tracisz godziny, dni i miesiące na wybór lokalizacji, projektu, nadzorowanie prac, zagospodarowanie ogrodu, a potem jeszcze wypoczywanie w nim, bo przecież po to jest, aby móc odpocząć po pracy. W domu ciągle jest coś do zrobienia, nie mówiąc o ogrodzie, który wymaga systematycznej pielęgnacji przez większość roku. Nie robiłeś tego wszystkiego, kiedy było krucho z „kasą”, mogąc ciągle koncentrować się na wyznaczonych celach biznesowych. Nawet długi weekend był okazją, żeby zadbać o własny biznes a teraz myślisz gdzie by tu wyjechać i spędzasz dodatkowy czas na planowaniu tych wolnych dni.
Nie chcę powiedzieć, że źle jest dojść do takiego poziomu, że masz czas i pieniądze na te wszystkie wygody i atrakcje, tylko żeby uświadomić ci korzyści sytuacji kryzysowych, w których się czasami znajdujemy. Sinusoida rządzi światem – raz jest dobrze, później znowu źle, więc warto o tym pamiętać. Mówi się że sukces usypia, oraz że w kryzysie powstają największe fortuny. Jeśli więc znajdziesz się w trudnej sytuacji, ciesz się, że los dał ci kolejną szansę na zbudowanie jednej z nich.
Więcej na temat radzenia sobie w trudnych okresach w artykule 10 sposobów jak nie poddać się w czasie kryzysu.
Czytaj też – Rzucanie pracy mentalnie:
Brian Tracy na swoich seminariach pytał kiedyś ile osób na sali pracuje na własny rachunek i podnosiły się wówczas pojedyncze ręce a on czekał. Po chwili podnosiło się coraz więcej rąk i wszyscy zdawali sobie sprawę…
Kryzys powinien być motywacją do działania. Niestety wielu ludzi w tym czasie zamiast korzystać, woli ubolewać i użalać się. Cóż ich strata na rzecz, tych rozważniejszych.
Z minusa, którym było otrzymanie wypowiedzenia pracy z powodu redukcji etatu, w plus, czyli w podróżowanie, w realizację swoich marzeń, 🙂
Zapraszam na bloga po inspirację?? 🙂
https://lifeinprogress528.wordpress.com/about/
i na fb
https://www.facebook.com/MagdalenaVagabonda/
Pozdrawiam cieplutko.
Świetny artykuł! Skąd czerpiesz inspiracje kiedy nie masz pomysłu na tematy artykułów? Dla chcących przejść na swoje polecam portal: 6krokow.pl
Joanno, jak nie mam pomysłów to nie piszę. Po 15 latach budowania swojej pozycji na etacie, zacząłem od zera budować pozycję przedsiębiorcy. Miałem na ten temat tyle przemyśleń, wniosków i wiedzy, że postanowiłem ją jakoś usystematyzować i się nią podzielić. Nie chciałem też zapomnieć jak było trudno na początku i jakie miałem wtedy wnioski. Gdybym zaczął spisywać je teraz, pewnie nie były by adekwatne do tego co myślałem i czułem 3 – 4 lata wcześniej. Cieszę się, że artykuł Ci się podoba!
Świetny artykuł na temat szans, jakie dają co pewien czas pojawiające się kryzysy. I co najważniejsze tak właśnie się dzieje, że czasami zapomina się w jakiej było się wcześniej sytuacji i powiela poprzednie błędy. Choć oczywiście nie zawsze i nie każdy:)
Niezwykle inspirujący blog:) Zakładając własną firmę należy postarać się o dobrą nazwę firmy. Może jest ktoś zainteresowany taką tematyką: http://tworzenienazw.pl/
Dla mnie okresy kryzysowe to paradoksalnie okresy, które najlepiej wspominam. To właśnie wtedy wymyślałem i zaczynałem coś nowego co w dalszym terminie pozwalało mi się rozwinąc jeszcze bardziej,