Zapraszam do lektury wywiadu ze mną we wrześniowym magazynie LOGO – już w kioskach. Tematem numeru jest właśnie praca i rozważania na temat tego czy jest ona cokolwiek warta. Autor jednego z tekstów, wylicza tzw. bullshit jobs wg antropologa Davida Graebera, czyli prace, które nikomu nie służą i nie pchają świata ani o centymetr do przodu. Podobno aż 63% Polaków jest w swojej pracy nieszczęśliwych! Sam nie mógłbym znieść świadomości, że to co robię idzie do śmietnika i od lat promuję ideę efektywności. Odrzucam wszystko, co nie prowadzi do realizacji celów i zawsze zadaję sobie pytanie, czy to co obecnie robię, prowadzi do sprzedaży – bo taki jest ostatecznie cel tego co robię. Czy potrafisz sobie narzucić taką dyscyplinę pracy i masz możliwość zdecydowania o tym co będziesz danego dnia robić? Ja nie zawsze miałem taką wolności na etacie, bo przełożeni wymagali ode mnie mnóstwa niepotrzebnych raportów i czynności.
Artykuł „Syzyfowe Prace” p. Jakuba Korusa, przypomniał mi sens mojej pracy i artykuł, który kiedyś na ten temat napisałem „Inwestycje w wiatraki – sport narodowy?” Polacy mają ponad 1 bln. oszczędności, ulokowanych głównie w skarpetach, na lokatach, czy funduszach inwestycyjnych. Na tych pieniądzach zyskują głównie banki instytucje finansowe, lub stanowią one kapitał spekulacyjny, który niczego nie tworzy, tylko przechodzi z kieszeni do kieszeni. Obrałem sobie za cel przetransferowanie jak największej części tej kwoty do inwestycji w realną wartość, które budują domy, lub odnawialne źródła energii. Wiatraki nie tylko zapewniłyby atrakcyjne, stałe zyski gospodarstwom domowym, ale też zmniejszyły problem niskich emerytur i ulżyły służbie zdrowia, redukując zachorowania spowodowane (najbardziej w Europie) zanieczyszczonym powietrzem i podniosły bezpieczeństwo energetyczne kraju, oraz poprawiły stan jego finansów – nie musielibyśmy kupować energii z zagranicy.
A jaki jest sens Twojej pracy? Napisz w komentarzu. Jeśli nie znalazłeś – co zamierzasz z tym zrobić i kiedy?
W 100% zgadzam się z powyższymi słowami. Po co tworzyć niepotrzebne problemy, stanowiska pracy itd. Zmarnowana energia. Wg mnie prym w tym wiodą urzędy z tabunami ludzi do rozwiązywania nieistniejących problemów lub ich tworzeniem.
Sam jakiś czas temu odkryłem pasję, która daje mi niesamowitego kopa do działania i właśnie zaczynam działać na własny rachunek. I wiem jedno. To nie praca bo kocham to robić☺.
Fajny blog, Tomku
Wielu ludzi tak bardzo krytykuje Korpo – ale czy jest az tak źle?:D Mamy pewna pozycje, z góry ustalone zdania. Ja osobiście nie miałem okazji pracować w Korpo, ale może ktoś jeszcze bardziej przybliży wady takiej pracy. Wydaje mi się ze to może być tez przyjemna praca wszystko zależy od teamu w jakim pracujemy.
Staram się nie krytykować pracy w korporacji, tylko uzasadnić dlaczego dla mnie to nie było miejsce, w którym chciałbym spędzić resztę życia (zamierzam pracować do końca życia, nieważne czy 14, czy 1 godzinę dziennie). Zdecydowanie dużo zależy od teamu w jakim pracujemy i właśnie o to chodzi, żeby mieć wpływ na to kogo zapraszamy do zespołu. Dla mnie osobiście, taka wygodna pozycja, że mam ustalone zadania, wiem co robić, nie jest wcale wygodna i wolę sam kreować rzeczywistość, tym bardziej, że jak wielokrotnie pisałem, Twoje cele w korpo, które wyznacza Ci Twój szef, często stoją w sprzeczności z celami innych komórek w firmie i zwyczajnie nie możesz ich zrealizować. Większość ludzi ma chyba jednak odwrotnie. Ktoś powiedział, że 99% społeczeństwa to urodzeni niewolnicy, którzy wolą jak im się powie co mają robić. Dlatego praca w korpo dla wielu może być przyjemna, a tym bardziej wszelkie dodatki i przywileje, oraz imprezy i wyjazdy integracyjne. One jeszcze bardziej uzależniają nas od posady, sprawiając że boimy się to wszystko stracić.
Cześć, sytuacja z życia wzięta – znajomy pracował w naszym software housie ponad 2 lata. Zarabiał nawet ładnie pieniądze, jednak wpadł na pomysł ze ucieknie do banku = lepsze pieniądze, benefity itd itp. Popracował pół roku i wrócił :)) okazało sie ze woli mniejsza kasę ale lepsze warunki wokół siebie = team 😛 Wiem co masz na myśli mówiąc aby praca była opłacalna psychicznie dla nas. Jestem zdania aby robić to co lubimy a nie to co cieszy innych.