Rzucam pracę

Odejść na własnych warunkach

Jest kilka sposobów na to jak można rozstać się Eliza Jarmołowicz-Zalewskaze swoim pracodawcą. Można złożyć wypowiedzenie i bez tłumaczenia się komukolwiek z czystym sumieniem przejść na swoje. Można przyjąć strategię ‘na wyczekanie’ – aż mnie zwolnią, jeśli dodatkowo rozegram to tak że zwolnienie będzie nie z winy pracownika, załapię się na odprawę. Nieliczni mają też możliwość świadomie wybrać udział w programie dobrowolnych odejść i wziąć odprawę. Koniec końców ważne jest to aby nasz wybór był w zgodzie z nami i uczynił nas szczęśliwszymi. 

Szukasz bezpieczeństwa? nie znajdziesz go na etacie

Jesteś pracownikiem i boisz się zwolnienia,jestem zwolniony lub podjęcia decyzji o odejściu z pracy? Czego potrzebujesz, żeby nie stać się zrzędliwym, zestresowanym „urzędnikiem”, który trzęsie się ze strachu o swój stołek? Czy opłaca ci się awansować, wiedząc, że im wyżej w organizacji zajdziesz tym łatwiej o zwolnienie? Jak zdobyć więcej pewności siebie i zachować godność, zamiast prosić aby ktoś chciał cię zatrudnić? Kluczem jest właściwe przygotowanie. Na twoim miejscu bałbym się bardziej zatrudnić na etacie i sprzedawać cały swój czas pracodawcy, niż prowadzenia własnego biznesu,  ale do tego też musiałem długo dojrzewać.

Sam decyduj kiedy pracujesz

Jedną z największych zalet bycia przedsiębiorcą, jest brakSztuka spania i wstawania szefa nad głową i możliwość samodzielnego zarządzania własnym czasem. Nie musisz wstawać w poniedziałek rano, żeby zdążyć na cotygodniową odprawę, na której z trudem udaje ci się wysiedzieć i jeszcze przypominać sobie co się zdarzyło w poszczególnych projektach przed weekendem, bo będziesz o to zapytany. Nie musisz chodzić na basen, rower, czy siłownię, wtedy, kiedy jest największe oblężenie, tylko wtedy, kiedy większość społeczeństwa siedzi na takich odprawach w biurowcach. Nie musisz prosić się o urlop ani kombinować jak tu uciąć sobie drzemkę w ciągu dnia, kiedy kleją ci się oczy. Tylko pamiętaj o jednym – twój organizm ma swój zegar biologiczny i wybicie go z rytmu do którego się przyzwyczaił nie przynosi nic dobrego. Ja kiedy przestałem pracować w biurze, zacząłem wstawać o różnych godzinach, najczęściej spałem do 9, lub 10, bo biznesowo niewiele się wtedy działo. Jak się okazało byłem bardziej niewyspany, gorzej spałem i zasypiałem, niż kiedy musiałem wstać o takiej godzinie, żeby zdążyć przebić się przez warszawskie korki na 8:30.